Wielkie emocje na Stadionie Olimpijskim – Polacy wygrywają DPŚ!

W ubiegłym tygodniu Wrocław stał się centrum światowego żużla, a to za sprawą organizowanego na Stadionie Olimpijskim Drużynowego Pucharu Świata, który po sześciu latach wrócił do speedwayowego kalendarza! Dwa półfinały, baraż oraz wielki finał - wrocławscy fani czarnego sportu nie mogli narzekać na brak wrażeń.

Eliminacje: 


Polska reprezentacja automatycznie dostała się do wielkiego finału, jednak zanim on nastąpił osiem drużyn z całego świata musiało zmierzyć się w dwudniowych półfinałach i barażu, aby do niego awansować i stanąć ramię w ramię z Polakami w walce o Drużynowy Puchar Świata. Niemcy, Szwecja, Wielka Brytania, Czechy, Finlandia, Francja, Dania i Australia – już przed startem zawodów, można się było domyślać, że walka o miejsce w finale będzie zacięta i interesująca. 



Finałowe drużyny: 


W finale „żużlowego mundialu” zobaczyliśmy Reprezentację Polski wyselekcjonowaną przez trenera Rafała Dobruckiego, powołani zostali zawodnicy z najlepszymi wynikami w tym sezonie – Bartosz Zmarzlik, Maciej Janowski, Patryk Dudek, Dominik Kubera oraz Janusz Kołodziej. Oprócz polaków w finalne DPŚ zameldowali się również Brytyjczycy, Duńczycy oraz Australijczycy. W związku z tym na torze zobaczyliśmy aż czterech reprezentantów #TeamBetard, którzy na co dzień są stałymi uczestnikami cyklu SGP – Macieja Janowskiego, Taia Woffindena, Daniela Bewleya oraz Maxa Fricke. 



Zacięta walka o tytuł: 


Początek zawodów toczył się pod dyktando Brytyjczyków, którzy od początku zawodów potrafili wygrywać biegi i wyszli na prowadzenie w pierwszej i drugiej serii zawodów. Polacy oraz Australijczycy, byli tuż za nimi. Kluczowa w kontekście całych zawodów okazała się trzecia seria startów – co prawda w niej podopieczni trenera Rafała Dobruckiegonie sięgnęli po ani jedno biegowe zwycięstwo, ale po 12. gonitwie wyszli na minimalne jednopunktowe prowadzenie (21) nad Brytyjczykami (20). Australijczycy zapisali na koncie wówczas 17 „oczek”, zaś Duńczycy 14 punktów. Kolejna seria startów to moment nadrabiania punktów przez Duńczyków (21) oraz Australijczyków (23), Polacy wywalczyli w niej jedynie 5 punktów, czyli tylko o jedno „oczko” mniej od reprezentantów Wielkiej Brytanii, a to pozwoliło naszym reprezentantom zrównać się punktami przed ostatnią, decydującą serią. Ostatnia, decydująca seria trzymała nas w napięciu do ostatniego biegu. W przedostatnim biegu, druga lokata Bartosza Zmarzlika zagwarantowała nam jednopunktowe prowadzenie – tytuł Drużynowego Mistrza Świata leżał w rękach Macieja Janowskiego. 



Decydujący bieg: 


Kto zwycięży w Speedway World Cup – to wszystko miało rozstrzygnąć się w ostatnim biegu. Trzymającą w napięciu batalię o decydujący punkt stoczył Maciej Janowski, który bardzo długo zamykał stawkę, jednak kapitalnym atakiem wskoczył na drugą pozycję, przywożąc za swoimi plecami Brytyjczyka Roberta LambertaTym samym dziewiąty złoty medal Drużynowego Pucharu Świata dla Polski stał się faktem! Mocna obsada, świetne ściganie i ciągłe nerwy – to idealne podsumowanie tego finału. 



Wydarzenie w kilku zdjęciach:

UDOSTĘPNIJ:

  • Udostępnij pocztą
  • Udostępnij linkedin
  • Udostępnij facebook

SPORT

Żużlowiec na torze ścigający się.

WSPIERAMY POLSKI SPORT

W Betard od wielu lat angażujemy się we wspieranie wyjątkowych projektów sportowych. Jesteśmy sponsorem tytularnym Betard Sparty Wrocław, partnerem indywidualnym czołowych zawodników żużlowych, wspieramy polski squash i tenis. Mogliście nas także zobaczyć w roli gospodarza Speedway Grand Prix we Wrocławiu oraz podczas meczów Vive Kielce. Dowiedz się więcej

Dowiedz się więcej